Nasze dziecko skończyło pół roku, czyli co u nas słychać

Miesiąc po miesiącu

Stało się! 22.02 moje dziecko skończyło pół roku! Sześć miesięcy poważnego, niemowlęcego życia. Kamień milowy jakich mało. Kiedy to zleciało nie mam zielonego pojęcia. Pamiętam dzień gdy zrobiłam test ciążowy, tą radość a później przerażenie „co z pracą…co z moim awansem” jakby to było wczoraj! Przecież jeszcze nie tak dawno wybieraliśmy meble do jej pokoju. Dopiero co zastanawiałam się jaki zapas pieluch powinnam zrobić, dostawałam kopniaki w żebra i męczyła mnie zgaga. To było tak niedawno. Czy za kilkanaście lat gdy zacznie przyprowadzać chłopaków do domu, chodzić na dyskoteki i kłócić się o każdą możliwą rzecz to też będę się zastanawiać kiedy to zleciało? Dziecko moje drogie! Nie rośnij mi tak szybko…

Pierwszy kwartał

Kto jest tu ze mną od dawna ten wie, że podsumowanie pierwszego kwartału wraz z moimi wspomnieniami z czasu porodu przeczytasz TUTAJ. Drogie Przyszłe Mamy – nie dajcie się nabrać jeśli ktoś Wam powie, że najgorsze są pierwsze trzy miesiące. Ja w to wierzyłam i jestem mocno zawiedziona – pierwszy kwartał w porównaniu z tym armagedonem z miesięcy kolejnych to był cudowny czas ♥ Może to Zośka była mało wymagającym dzieckiem a może to ja byłam nastawiona na dużo gorsze momenty 😉 Tak czy inaczej początki macierzyństwa wspominam z nostalgią a teraz czas na prawdziwe przeboje.

Czwarty miesiąc

Przełom listopada i grudnia minął nam dość intensywnie. Młoda coraz sprawniej w leżeniu na brzuszku sięgała rączkami po zabawki znajdujące się przed nią. To z plusów. Bo z minusów to skończyły nam się wtedy przespane nocki… Budziła się co 3h z zegarkiem w ręku i to budziła się taaaakaaa głodna jakbym ją głodziła cały dzień! Zjada łapczywie, zasypia w ramionach, odkładam ją i śpi kolejne 3h… a było tak pięknie!

4 miesiąc

Przyszedł czas na drugie szczepienie – zaraz po nim Zosia spała 5h – od 14 do 19 – z przerwami na kwilenie i jedzenie. Martwiłam się o nockę. Usnęła ponownie koło 22 ale o północy miała lekko podwyższoną temperaturę, więc podałam jej paracetamol. Później się unormowało i rano wstała w doskonałym humorze ♥

Pierwsze wyprawy

W tym miesiącu pierwszy raz poszliśmy z Zosią do restauracji i na dłuższe zakupy do CH. Wcześniej miałam obawy, że zacznie płakać i nie będzie z tego żadnej frajdy… no i było spoko! Nawet nie wiedziałam, że pokoje dla matki z dzieckiem są tak świetnie ogarnięte.

Przed świętami zdecydowaliśmy się też na podróż do Wrocławia z moimi rodzicami, ciocią, jej synem i moim chrześniakiem. Cel? Przede wszystkim wystawa robotów Robopark oraz Jarmark Bożonarodzeniowy. Drogę w jedną stronę Zosia przespała. W drugą niestety obudziła się z płaczem, chyba wystraszyła się ciemności i świateł na autostradzie. Jednak całą wycieczkę oceniam pozytywnie, Miśka to mała podróżniczka, pewnie po mamusi 😉

Piąty miesiąc i marudne dziecko

Oj dała nam popalić. Zaczęło się od tego, że 23.12 czyli dzień po skończeniu 4 miesiąca Zośka zdobyła kolejny level i zaprezentowała nam kilka razy obroty z plecków na brzuszek ♥ Ćwiczyła cały wieczór a później… zapomniała o tej umiejętności na ponad tydzień.

Pierwsze święta naszej księżniczki ♥ Po opłatku poszła spać i przespała całą kolację oraz śpiewanie kolęd. Obudziła się na najbardziej interesującą ją część – prezenty!

pierwsze święta dziecka

Zmienił się mocno rytm dnia. Święta rozbiły wszystkie przyzwyczajenia w drobny mak. Jeszcze tydzień po nich była marudna. Kładła się spać z awanturą i budziła z płaczem. Chyba trafiliśmy na skok rozwojowy bo jakoś tydzień po Sylwestrze pannica budzi się koło północy i ćwiczy obroty. Zamiast spać. Idzie jej super, robi to już bardzo sprawnie jednak każdy obrót po pewnym czasie z radości przemienia się w płacz. Bo nie umie z powrotem. Obracam ją znów na plecy ale to jak walka z wiatrakami bo ona hop i znów na brzuchu. Historia zaczyna się powtarzać co wieczór, zasypianie to ciągłe obracanie… ambitna dziewczyna. Tylko mama mniej zadowolona bo gdy już myśli, że Zosia w końcu usnęła to Zosia hop i znów robi samolot. Zabawa wyśmienita… dla małej. Chwytanie za stopy, zdejmowanie skarpetek oraz podgryzanie palców to kolejna nabyta umiejętność. Mamo! Przecież to oczywiste, że skarpetki nie są mi wcale potrzebne!

dziecko skończyło 5 miesięcy

To jeszcze nie koniec. Pewnej nocy Zosia budzi się znów o północy. I zaczyna gaworzyć. Inne dźwięki niż te wydawane dotychczas wprawiają mamę w zachwyt i tak sobie rozmawiamy przez pół godziny zamiast iść spać…

Rozszerzanie diety

Moje dziecko coraz częściej interesuje się naszymi posiłkami. Postanawiam nie czekać dłużej z rozszerzaniem diety tylko w połowie piątego miesiąca wprowadzam pierwsze papki. Niestety – zaraz po pierwszej „dwójce” po marchewce robi się taka kaszka na pupie że odkładam temat na tydzień. Nie idzie nam to rozszerzanie… teraz sobie myślę, że ja się chyba za szybko poddawałam. Bo niby jej smakowało ale większość lądowała na śliniaku. Nie wspominam dobrze tych początków. Z warzyw najbardziej smakowała jej marchewka i dynia a brokuł…nie miała na niego ochoty.

Kiedy moje dziecko skończyło pół roku?

Piąty miesiąc to miesiąc wielu zmian i osiągnięć ♥

Już pierwszego dnia pokazał się pierwszy ząbek. Następnie okazało się, że szły dwa jednocześnie i po kilku dniach były już pięknie widoczne. Uwielbiam ten uśmieszek i im bardziej je widać tym bardziej nie mogę się na nie napatrzeć.

Cudowne pół roku

Czas na trzecie szczepienie – trzy wkłucia – tym razem byliśmy z Tatą, który zagadywał i rozśmieszał, więc dopiero przy ostatnim zaczęła płakać. Całe szczęście po szczepionce usnęła a po dwóch godzinach obudziła się pogodna ♥ W 24 tygodniu nasze dziecko waży 7,4 kg i ma 66cm!

Wciąż karmię piersią i podejmujemy próby rozszerzania diety. Warzywa je już całkiem ładnie, ale okazuje się, że jabłka czy banany wypluwa z obrzydzeniem. Mleko! Mleko to jest życie! Po co matka dajesz mi jakieś wynalazki?! Przecież to wszystko jest bleee… na szczęście im bliżej zakończenia 5 miesiąca tym lepiej. Cudowny wynalazek – siateczka z Canpol Babies na owoce w końcu przekonała Zośkę do wielu smaków. Moje dziecię po prostu nie miało ochoty na papki! Właściwie co się dziwić… Obecnie słoiczków nie dzielimy już na 3 dni tylko na dwa, chętnie zjada kaszę mannę, nawet do brokuła się przekonała!

Aktywność

Moje dziecko skończyło pół roku

Zośka pełza już aktywnie i wystarczy się odwrócić a ona już znajduje się poza matą… Podgina już nóżki do raczkowania, unosi tyłek i brzuszek i „skacze” na takich zgiętych nogach. Tylko czekać kiedy nauczy się nimi przebierać a wtedy… wtedy matka zeświruje bo już teraz widzę, że nasze dziecko to wulkan energii! Kochanie moje jest coraz bardziej mobilne ale też coraz bardziej wymagające. Tak jak kiedyś mogła dłuuugo leżeć i bawić się zabawkami tak teraz szybko się nudzi i zdecydowanie domaga się uwagi. Chciałaby siedzieć ale nie siedzi i przez to się denerwuje. Ciężkie jest życie niemowlaka uzależnionego od rodziców.

Mieliśmy w planach urlop. W moich marzeniach był to urlop zagranicą ale ostatecznie postawiliśmy na przedłużony weekend w Rewie ze spacerami po Gdańsku, Gdyni i Sopocie ♥ Całą relację możecie zobaczyć na insta w zapisanych instastory. Zosi mega służyły spacery po świeżym powietrzu, spało jej się wtedy doskonale! Gorzej, że później gdy rodzice chcieli pospać w nocy to ona budziła się co rusz. Chciałabym żeby wróciły noce z jedną pobudką na karmienie… aktualnie budzi się cztery a zdarza się, że nawet sześć razy! Śpi różnie, ale ostatnio kładę ją przed 20 i wstaje po 8.

Podsumowanie

dziecko skończyło pół roku

Jestem wdzięczna za to, że mogę obserwować jak ten mały szkrab się rozwija ♥ Cieszyć się jej porannym uśmiechem i każdą nową umiejętnością. Mimo to nie zawsze jest różowo i słodko. Ostatnio czuję się zmęczona. Fizycznie i psychicznie. Mam świadomość, że to pewnie przez te ciągłe pobudki i nadzieję, że ten stan niedługo minie. Póki co nastawiam się psychicznie na jeszcze cięższą harówkę, bieganie za uciekającym dzieckiem i sprzątanie po jej posiłkach. Będzie ciekawie 😉

Buziaki, Marlena

Drogi czytelniku! Jeżeli spodobał Ci się mój wpis, lub uważasz, że komuś może się przydać, będzie mi bardzo miło jeżeli go polubisz, skomentujesz i/lub podasz dalej. To dla mnie sygnał, że podoba Ci się to co robię. Nic tak nie mobilizuje do dalszej pracy jak Twój odzew!

Zobacz również

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *