Każdy teraz sobie myśli „What? To już?”. Ano już. Nie ma zmiłuj i nasza gwiazda za 3 miesiące skończy rok. Teraz rozumiem koleżanki, które mówiły mi „chwytaj każdy dzień i poświęcaj małej jak najwięcej czasu”. To co było już nie wróci. Za nami już pierwsze uśmiechy, pierwsze podnoszenie główki, pierwsze ząbki czy raczkowanie. To cudowne uczucie obserwować jak takie Maleństwo zmienia się z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień! Jeśli jesteście z nami od niedawna to możecie przeczytać poprzednie posty z tej serii. To taki mój pamiętnik – pierwsze 3 miesiące z niemowlakiem oraz pierwsze półrocze. A dziś możecie przeczytać o tym jak się zmienia życie z dzieckiem przez ostatnie 9 miesięcy.
7 miesiąc Zosi
To był intensywny czas jeśli chodzi o zmiany i skok rozwojowy dał nam w kość. Przekręcanie się z pleców na brzuch miała już opanowane do perfekcji jednak w drugą stronę już tylko jak jej się zachciało… A jak nie to krzyczy żeby ją podnieść. Nie chciała leżeć sama na macie, trzeba było być przy niej i podawać zabawki. Ogólnie była bardzo jęcząca… Rozpoczęło się pełzanie do tyłu co trochę zaspokoiło jej ciekawość świata a tydzień później opanowała raczkowanie do przodu. To było dla niej jednak wciąż za mało więc nauczyła się siadać i zawzięcie ćwiczyła również w nocy. Jakie było moje zdziwienie gdy na drugi dzień zobaczyłam pierwsze próby „stawania” na kolanach przy półce rtv. Do tej pory ta półka i znajdujące się na niej przedmioty są dla niej ogromną motywacją do ćwiczeń.
Pojawił się trzeci ząbek – górna dwójka. Zjada chętnie i to coraz większe porcje. Nawet kwaśne kiwi zjada – mimo, że się krzywi otwiera buzię po więcej.
Zostajemy „zamknięci w domach” z powodu koronawirusa… Szczepienie odwołane, spacerować strach. Nie chcę już sobie przypominać tego uczucia bezsilności i złości.
Życie z dzieckiem – 8 miesiąc
Koniec marca był ciężki. Na kryzys złożyło się wiele czynników. Izolacja od ludzi była jednym z nich. Dodatkowo trzy zęby przebijały się jednocześnie. A na dokładkę Zośka wciąż się frustrowała bo próbowała łapać się o wszystko i wszystkich i wstawać. Nie zawsze były to udane próby, a te nieudane, które kończyły się siniakami wpędzały mnie w poczucie winy że źle jej pilnuje. Teraz już wiem że tak nie było. Mogłam być obok niej a i tak czasami leciała w drugą stronę niż ja ją łapałam…
Dużo czasu spędzamy na działce i spacery po świeżym powietrzu dają trochę wytchnienia. Relacja z remontu domku w lesie jest w zapisanych stories na Instagramie – idźcie zobaczyć jak zmieniła się łazienka!
Problemy ze snem
W związku z wyczynami Panny Zofii musieliśmy obniżyć łóżeczko do samego dołu. Kolejny problem jaki napotkaliśmy to budzenie się podczas odkładania po karmieniu. Zasypiała w ramionach a jak tylko ją próbowałam odłożyć to terrorystka wpadała w dziki płacz. Doszło do tego że pewnej nocy wstawałam do niej 7 razy albo i więcej… I z dnia na dzień nie było lepiej. Aż powiedzieliśmy dość. Akurat Arek miał być w domu cały tydzień, więc uznaliśmy, że Zosia nie może zasypiać tylko przy cycku i robić takich awantur w nocy bo sąsiedzi tego mogą nie wytrzymać.
Początkowo gdy się budziła godzinę po ostatnim karmieniu on szedł do niej, miział przez szczebelki, odkładał gdy wstawała itd. Raz działało a raz nie. Ale widzieliśmy poprawę z każdą kolejną nocą. Wciąż jednak płakała gdy ją odkładałam po karmieniu. Gdzieś przeczytałam żeby jej tłumaczyć, że jest noc, że mama idzie spać, mówić dobranoc i wyjść. I wiecie co? Najpierw był głośny protest i wracałam. Ale po kilku takich razach zasypiała w końcu w łóżeczku. I tak robimy do tej pory – gdy się obudzi podczas odkładania to całuję w główkę, mówię że idziemy jeszcze spać i wychodzę. A jak wiadomo przespane noce = szczęśliwi rodzice = szczęśliwe dziecko. A poranne rozmowy, uśmiechy i przytulasy wróciły na dobre ❤️
Pierwsza Wielkanoc Zosi była dziwna. Co poradzić, koronawirus zmienił wszystko. Zawsze spędzaliśmy święta z rodziną, w dużym gronie, wyjazdowo. Tym razem było inaczej. Dobrze, że jest malutka i nie trzeba było jej tłumaczyć dlaczego w tym roku nie ma potrzeby robienia pisanek…
Miesiąc kończymy z dwoma ząbkami na dole i czterema górnymi. Ostatnia górna jedynka była szczególnie bolesna dla małej.
Jak się zmienia dziecko gdy ma 9 miesięcy
Przez prawie dwa tygodnie jeździliśmy dzień w dzień na działkę i to był bardzo intensywny czas. Spacery, odkrywanie trawy, bujanie na huśtawce, oglądanie kwiatków.
Dzień po wkroczeniu w 9 miesiąc jedziemy na szczepienie – waży 8590g i ma 72 cm. Jedno ukłucie, płacz bardziej spowodowany unieruchomieniem jej niż ukłuciem. Nie było gorączki czy gorszego samopoczucia.
Zośka to charakterna dziewczyna. Jak się sfochuje to na maxa. Jak jej coś nie odpowiada to głośno i dosadnie da o tym znać. Zdarza się, że coś gada, jakieś pojedyncze dźwięki. Pod koniec 9 miesiąca zmienia się to w składne sylaby – mamama, tatata, bababa. Ale i tak najczęściej słyszymy ati ati albo tati tati. Nauczyła się też „klikać” jak konik. Pod koniec tego miesiąca gdy dzwoniłyśmy do Taty powiedziała wg mnie po raz pierwszy w pełni świadome „tata” ❤️.
Chodzenie przy meblach jest już coraz pewniejsze, potrafi wstać przy czyichś nogach albo przy gładkiej ścianie. Stojąc przy szafce pod tv ugina nogi i ćwiczy przysiady. Opanowała na szczęście upadanie na wypięty tyłek, więc coraz rzadziej obija biedną główkę.
W tym miesiącu zdecydowałam się odstawić ją od piersi. Wybraliśmy mleko modyfikowane od Hipp i o dziwo Zosia szybko się z tym stanem rzeczy godzi. Zamiana piersi na butelkę w dzień nie stwarza żadnego problemu. W nocy jednak nie daje się tak łatwo oszukać. Myślę, że wciąż potrzebuje bliskości. A ja też nie tak łatwo się godzę z tym, że nie będę jej już niezbędna… Nie mam nawału pokarmowego i z dnia na dzień jest go coraz mniej. Ostatecznie karmie już tylko raz dziennie, nad ranem gdy nie mam już mleka w butelce a Zosia się obudzi.
Podsumowanie
Bardzo lubię pisać te posty z poczynań młodej damy i może nikt ich nie czyta ale traktuje je jako formę pamiętnika. Zawsze zanim napiszę kolejny czytam poprzednie i zastanawiam się jak się zmienia nasze życie z dzieckiem. Każdy miesiąc jest inny, każdy nieprzewidywalny, bo każde dziecko jest inne i w innym czasie zdobywa różne umiejętności. Bardzo lubię też czytać o Waszych postępach więc dajcie znać co u Waszych maluchów.
Pozdrawiam
Marlena
A jeśli chcesz na bieżąco obserwować poczynania Panny Zofii to zapraszam do obserwacji naszego profilu na Instagramie ♥
2 komentarze
Panna Zosia jest cudowana ❤️
Dziękujemy ? ?