Jak wygląda moje planowanie budżetu domowego

inflacja kosztów życia

Mam nadzieję, że lektura poprzednich postów przekonała Cię i masz już za sobą pierwszy miesiąc zbierania paragonów. Jeśli nie to nic straconego. Zajrzyj TUTAJ i zobacz jak postawić pierwszy krok do niezależności finansowej. Następnie koniecznie zajrzyj do Michała Szafrańskiego, pobierz szablon do wydrukowania lub plik excel ze wzorem budżetu i zacznij działać! To wcale nie jest skomplikowane, obiecuję że dasz radę. A ja dzisiaj podzielę się z Tobą moimi wskazówkami i krok po kroku napiszę jak wygląda moje planowanie budżetu domowego.

Analiza miesiąca

Planowanie mojego budżetu zaczynam 1-2 dni przed końcem miesiąca. Moja pensja wpływa zazwyczaj ostatniego. Jeśli otrzymujesz wynagrodzenie np 10 pamiętaj żeby ten właśnie dzień to był Twój punkt początkowy.

Od pięciu lat korzystam już z excela udostępnionego przez Michała (link we wstępie). Jednak wcześniej przez dwa lata prowadziłam budżet domowy na wydrukowanych zestawieniach. Tobie również proponuję zacząć od kartki i długopisu. Dlaczego? Rozpisując wszystko krok po kroku będzie Ci łatwiej zrozumieć a później przeanalizować wydatki. Ponadto uważam, że ręczne podliczanie wydatków pozwala bardziej skupić na nich uwagę, mocniej rzucają się w oczy i szybciej dostrzeżesz nieprawidłowości.

Jak zaczynam? Zanim przejdę do wpisywania konkretnych kwot biorę kartkę papieru i kalendarz. Analizuję jakie święta się zbliżają, jakie prezenty będę kupować, czy są zaplanowane większe wyjścia ze znajomymi. Spisuję wszystkie wydatki nieregularne, które czekają mnie w tym miesiącu – wakacje, naprawa auta, ubezpieczenia, zaplanowane wizyty u lekarzy. Niestety nadal zdarzało mi się zapomnieć o jakimś wydatku dlatego w tym roku zrobiłam w zeszycie „ściągę” z podziałem na miesiące, przejrzałam poprzednie lata i zapisałam nieregularne wydatki które występują tylko w danym miesiącu. Dopiero gdy mam taką listę przechodzę do mojego kolejnego kroku jakim jest plan na dany miesiąc.

Mój budżet a nie Nasz

Najpierw kilka słów prywaty. Mimo, że jestem w związku i spodziewamy się dziecka to nie zdecydowaliśmy się na wspólne finanse. Jest to Nasza przemyślana decyzja uwzględniająca dotychczasowe doświadczenia oraz możliwe sytuacje w przyszłości. Wiem, że nie jest to typowe i dla niektórych może być dziwne. Dla Nas jest jednak normalne. Ja nigdy nie chciałam być uzależniona od mężczyzny, moja mama zawsze mi powtarzała „ucz się dziecko i rób karierę żebyś nigdy nie była zależna od męża”. Przeszłość mojego A. również go pod tym kątem wiele nauczyła i w pełni rozumiem jego obiekcje. Idealnie się pod tym względem dobraliśmy. Obojgu taka sytuacja pasuje i nic zmieniać nie zamierzamy.

Wszystkie wydatki na tzw życie czy wspólne wakacje dzielimy po równo. Uzgodniliśmy, że dokładnie tak samo będzie z wydatkami związanymi z dzieckiem. Z kolei wydatki na ubrania, osobiste kosmetyki czy wizyty u fryzjera to już Nasz prywatny interes i nikt nikomu do kieszeni nie zagląda. Plusem jest to, że nie muszę ukrywać przed nim nowej sukienki czy butów. Z kolei dzielenie kosztów na pół czasami skraca moje zapędy do wydawania więcej na coś co może kosztować mniej… bo A. np nie zgadza się na wydatek w takiej wysokości.

moje planowanie

Planowanie przychodów

Ja planuję kolejny miesiąc zazwyczaj tego samego dnia lub dzień po tym jak na koncie pojawi się wynagrodzenie. Wtedy dokładnie znam kwotę jaką mam do dyspozycji. Wpisuję ją w rubrykę przychody. To tutaj musisz wpisać również wszystkie dodatkowe zarobki, premie, zasiłki, pensję męża jeśli prowadzicie budżet wspólnie. Jeśli masz lokaty to uwzględnij tutaj również odsetki bankowe za dany miesiąc – to też Twój przychód.

Wydatki najczęstszym problemem w planowaniu budżetu

Przechodzę do kategorii Wydatków. W tym miejscu powinnaś już wiedzieć ile wydałaś w ostatnim miesiącu w poszczególnych kategoriach budżetu. Spisywanie wydatków oraz podział na kategorie – wydatki stałe i zmienne opisałam w poście dotyczącym pierwszych kroków. Gdy podsumujesz wszystkie wydatki czas na ich analizę – czy jesteś z nich zadowolona? Czy jest jakaś kategoria którą uważasz, że powinnaś ograniczyć? To teraz jest ten moment na podjęcie decyzji jak wstępnie ma wyglądać Twój budżet na kolejny miesiąc. Tylko nie przesadź! Nie ucinaj wydatków od razu o 50% bo to Ci się nie uda 😉 jesteś tylko człowiekiem… też Ci się należą przyjemności!

Jeśli nie spisywałaś wydatków w poprzednim miesiącu to nic straconego – możesz zacząć też dzisiaj! A wtedy w pierwszych dwóch – trzech miesiącach możesz założyć dowolną kwotę i „przetestować” czy wydajesz mniej czy więcej.

Najłatwiej jest z wydatkami stałymi dlatego wypisuję je zawsze w pierwszej kolejności. One po prostu są i będą w niezmienionej kwocie. No chyba, że uznasz za konieczne negocjowanie rachunku za telefon, tv czy konto bankowe. Ja do kosztów stałych zaliczam również koszty jedzenia , ponieważ tak jak wspomniałam budżet prowadzę od lat i wiem, że bufor 50zł w zupełności mi wystarcza. A jeśli nie wystarcza to napiszę Ci za chwilę co robię.

Następnie wypisuję kolejne kategorie – zdrowie, higiena itd. Ja już to robię na oko bo ustaliłam sobie przez lata kwoty, których staram się nie przekraczać. Dla Ciebie będzie to jeszcze czas prób i błędów. Jednak nie jest to trudne – raczej wiesz ile razy w miesiącu idziesz np do kosmetyczki i ile tam zostawiasz pieniędzy. A jeśli nie wiedziałaś to ustaliłaś to po ostatnim miesiącu podczas zapisywania wszystkich wydatków.

Jak wygląda wynik i co jeśli jesteś pod kreską?

Przyszedł czas na podsumowanie. Od sumy przychodów odejmujesz najpierw wydatki stałe/konieczne. Wpisujesz sobie wynik i mam nadzieję, że jesteś jeszcze na plusie (w innym przypadku domyślam się, że bazujesz na kredytach… co wtedy? Szukaj pomocy na blogu Michała!). Następnie od wyniku odejmujesz zaplanowane wydatki zmienne/jednorazowe.

Jeśli wciąż jesteś na plusie to gratuluję. Mam nadzieję, że to nie dlatego, że planowanie poszczególnych kategorii potraktowałaś zbyt drastycznie i pozbyłaś się z budżetu środków na przyjemności. Jeśli jednak zrobiłaś to z głową i uważasz, że założona kwota wystarczy Ci do kolejnego miesiąca to najlepiej w tym miejscu całą nadwyżkę z konta przenieść w inne miejsce. Może to być rachunek oszczędnościowy, konto w innym banku lub po prostu koperta np „na wakacje”.

Gorzej jeśli wynik jest ujemny… Wtedy powinnaś zdecydować z czego możesz zrezygnować w danym miesiącu. Wiem, że nie jest to najprzyjemniejszy etap planowania. Jednak pozwala Ci świadomie zdecydować co możesz odłożyć w czasie a z czego nie chcesz rezygnować bo np sprawia Ci przyjemność lub o tym marzysz. Czy to nie jest fantastyczne rozwiązanie? Budżet domowy zamiast pogrążać Cię w otchłani długów pozwala na kupowanie tego co naprawdę daje Ci szczęście.

Moje planowanie budżetu – trochę praktyki

Pierwsze co robię to przelewam całą nadwyżkę jaka została z poprzedniego miesiąca na konto oszczędnościowe. Zostawiam jedynie wynagrodzenie. Wyjątkiem są miesiące kiedy wiem, że czekają mnie wydatki wyższe niż ta kwota. Dzięki temu nie wydaję pieniędzy, które udało mi się zaoszczędzić w poprzednim miesiącu. Jeśli masz jakieś zobowiązania finansowe to moja rada jest taka żeby te środki przeznaczyć właśnie na ich spłatę – nawet jeśli zostało Ci tylko 10zł to właśnie to 10zł zmniejszy Twoje zadłużenie!

Ok. Mam już zaplanowany mój budżet, zaczynam wydawać pieniądze, spisuję wydatki. Ja robię to jeden-dwa razy w tygodniu ale na początku proponuję codziennie poświęcić 5minut żeby o niczym nie zapomnieć, szczególnie jeśli nie masz nawyku zbierania paragonów. Wracając z zakupów do domu pamiętasz gdzie byłaś i co kupiłaś. Jak wiem, że gdzieś nie wzięłam paragonu a płaciłam gotówką to trzymam w zeszycie kartkę na której spisuję takie wydatki „za pamięci”. Uwierz, że jutro nie będziesz pamiętała o tym, że dziś kupiłaś lody za 4zł!

budżet domowy

Co robię gdy zauważę, że zbliżam się już do założonej granicy w którejś kategorii? Mam dwa wyjścia i tylko z nich korzystam. Przesuwam środki z jednej kategorii do drugiej lub przesuwam wydatek na kolejny miesiąc. Najczęściej zdarza mi się tak z kosmetykami i książkami…Jest to jednak celowe działanie wypracowane przez lata. Budżet na te dwie kategorie mam ustalony dość nisko właśnie dlatego, że uznałam że są to często wydatki zbędne i pod wpływem chwili. W tym przypadku raczej nie przesuwam środków tylko odkładam zakupy na kolejny miesiąc.

A co z jedzeniem które traktuję jako wydatek stały? Tutaj również robię przesunięcie a dodatkowo staram się sięgnąć po zapasy – makaronów, ryżu, sosów mam zawsze pod dostatkiem.

Kilka słów o inflacji kosztów życia

Dlaczego nie chcę przekraczać limitów? Bo nie chcę dopuścić do tzw inflacji kosztów życia. Aktualnie wydaję tyle ile zarabiałam na niższym stanowisku mimo to uważam, że niczego mi nie brakuje. W razie utraty pracy po pierwsze mam oszczędności a po drugie nie będę musiała drastycznie ciąć wydatków bo nie powinnam mieć problemów ze znalezieniem pracy która pokryje je na takim poziomie. Przez lata analizowałam wydatki i eliminowałam te zbędne. Jednocześnie zwiększałam przychody i zwiększałam też wydatki na takie sprawy jak podróże. Obecnie mogę napisać że jestem zadowolona ze swojego budżetu. Żyję na takim poziomie jaki mnie satysfakcjonuje i jednocześnie sporo odkładam – na przyszłość i na emeryturę 😉

Podsumowując

Podchodź do wydatków i zarobków realistycznie. Lepiej żeby zostało Ci coś na koniec miesiąca na koncie niż gdybyś miała być sfrustrowana, że środków brakuje! Wtedy łatwo się zniechęcisz i zaprzestaniesz planowania budżetu.

Jeśli przeczytasz ten post i uznasz, że warto się nim podzielić to proszę daj znać znajomym ♥ Ciebie to nic nie kosztuje a wynagrodzi mnie za poświęcony czas. Podziel się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami z prowadzonych już budżetów. A może przekonałam Cię do rozpoczęcia planowania Twoich finansów? Daj znać! Takie informacje dodają mi skrzydeł i napędzają do dalszego działania ♥

Marlena

Zobacz również

4 komentarze

  1. Bardzo fajne i zdroworozsądkowe podejście 🙂

    Według mnie najważniejsze jest próbowanie i nie przejmowanie się pierwszymi niepowodzeniami. A takie na pewno się pojawią 😉

    Z czasem i odrobiną doświadczenia budżet samemu się wyklaruje a wiedza o tym jak wyglądają nasze finanse od strony cyferek będzie dla nas zbawienna.

    1. Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz 🙂 Prowadzenie budżetu to wg mnie pierwszy krok do niezależności finansowej ♥ A wiedza ta jest niezbędna do podejmowania dobrych decyzji w życiu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *