Produkty Canpol Babies były mi znane z widzenia jeszcze przed ciążą. Logo rzuca się w oczy i często przewijało się podczas wizyt u noworodków i ich rodziców. W ciąży z kolei pierwszą styczność z marką miałam podczas łódzkich, bezpłatnych warsztatów Świadoma Mama, które swoją drogą polecam dla przyszłych rodziców! Gdy tylko przeczytałam u Oliwii wpis informujący o tym, że istnieje Blogosfera Canpol Babies wiedziałam, że się zarejestruję ♥. Jeśli tak jak ja spodziewasz się dziecka albo jesteś już mamą i lubisz testować to ten wpis jest zdecydowanie dla Ciebie!
Jeśli blogujesz to testujesz za darmo – fakty i mity
Ten tytuł to moja zmora. Często spotykam się z takim przekonaniem, więc dziś mam dla Ciebie kilka słów jak to jest w rzeczywistości. W gratisie podzielę się również platformami, na których warto się zarejestrować jeśli uznasz, że jest to warte zachodu. A dlaczego miałoby nie być? Im więcej testów na moim profilu na Insta tym częściej otrzymuję pytania – „Jak Ty to robisz, że blogujesz od niedawna a testujesz tak dużo produktów za darmo?”
Podsumowanie kwietniowych postanowień i kilka słów na maj
Wiem, wiem, że kazałam Ci strasznie długo czekać na ten wpis! Przyznam się szczerze, że zupełnie nie wiem jak to się stało, ale mamy już połowę maja! Dopiero co była majówka a tu maj zaraz za pasem… Na Instagramie zrobiłam ostatnio ankietę, w której pytałam o to czy w ogóle post dotyczący moich postanowień kogoś interesuje. Okazało się, że 60% osób odpowiedziało, że czeka na jego podsumowanie. A ja nie miałam czasu go napisać! Ktoś powie – co Ty robisz? Przecież siedzisz w domu! Właśnie… o tym napiszę kilka słów za chwilę. A teraz czas na podsumowanie kwietniowych postanowień.
21 rzeczy, które planuję zrobić w kwietniu
Marzec już prawie za pasem a ja nie mogę w to uwierzyć! Też tak masz? Trzy ostatnie miesiące przeciekły mi przez palce. Mam wrażenie że tylko spałam, oglądałam filmy i okupowałam telefon. I wiesz co? Jestem na siebie zła! Bo pamiętam, że do listopada robiłam sobie co miesiąc listę rzeczy do zrobienia i sukcesywnie wykreślałam zaplanowane zadania. I nieźle mi to szło! Wraz z grudniem i informacją o ciąży czas zaczął mi uciekać. Wiem, że jestem rozgrzeszona bo działo się dużo, ale czas najwyższy wziąć się w garść. Kwiecień i wiosna to dla mnie często moment na nowe postanowienia. Zauważyłam też, że łatwiej wywiązywać mi się z tego co zaplanuję jeśli się tym z kimś podzielę. Owszem, wciąż mam się oszczędzać ale nawet leżąc na kanapie można zrobić coś pożytecznego!
3 sposoby na marnowanie czasu – bez wyrzutów sumienia!
Też tak masz? Wstajesz rano pełna energii, pomysłów na działanie. Planujesz dzień, wiesz już co chcesz zrobić. Szkoda tylko, że powiadomienie w telefonie co chwilę pika. Mija kolejna godzina na Instagramie. Generalnie wchodzisz tylko na sekundkę na telefon znaleźć przepis na obiad…, a marnujesz znów czas i wcale tego przepisu nie znajdujesz. Też tak masz? To normalne! Jak więc nie mieć wieczorem poczucia, że ten dzień nic nie wniósł do Twojego życia? Mam 3 sposoby na to by te wyrzuty były ciut mniejsze.
Początki bywają trudne?
Przede mną ogromne wyzwanie – napisanie pierwszego wpisu, który ma Cię zaciekawić. Musi sprawić, że nie będzie to pierwszy i ostatni raz kiedy do mnie zaglądasz. Powinnam się przedstawić, napisać że będę pisała o tym i o tamtym, poprosić Cię o zaobserwowanie mnie na Instagramie i błagać żebyś wróciła gdy wstawię kolejnego posta. Powinnam, ale zacznę od początku.